Zbliżające się uroczystości odsłonięcia tablicy ku czci Kpt. Władysława Wagnera 21 i 22 stycznia 2012 roku zgromadzą w Trellis Bay na wyspie Tortola w archipelagu Brytyjskich Wysp Dziewiczych grono niezwykle zacnych gości.
Oprócz organizatorów Wagner Sailing Rally 2012: kpt. Jerzego Knabe z Londynu, kpt. Andrzeja W. Piotrowskiego i Krzysztofa Kamińskiego z Chicago oraz Zbigniewa Turkiewicza z Kanady spodziewani są komandorzy polonijnych klubów żeglarskich i polonijni żeglarze na pokładach przeszło 20 jachtów. Przypłynie polski żaglowiec FRYDERYK CHOPIN z 50 żeglarzami na pokładzie. Będą obecne też inne jachty z polską banderą na rufie. Licznie będzie reprezentowana społeczność wyspiarska z miejscowymi notablami na czele bowiem swoje przybycie zapowiedzieli: premier i lider opozycji, gubernator reprezentujący koronę brytyjską i ministrowie rządu Brytyjskich Wysp Dziewiczych, miejscowi politycy i działacze społeczni. Również swoją obecność potwierdził znany miliarder - Richard Branson inwestujący znaczne pieniądze na wyspach. Organizatorzy spodziewają się obecności kilkuset osób podczas dwudniowych uroczystości. I wszyscy oni przybędą aby uczcić polskiego żeglarza, który jako pierwszy Polak opłynął świat pod żaglami i po wojnie osiedlił się w Trellis Bay nie chcąc wracać do Polski opanowanej prze komunistów. Poniżej historia żeglarskiej odysei Kpt. W. Wagnera.
Oprócz organizatorów Wagner Sailing Rally 2012: kpt. Jerzego Knabe z Londynu, kpt. Andrzeja W. Piotrowskiego i Krzysztofa Kamińskiego z Chicago oraz Zbigniewa Turkiewicza z Kanady spodziewani są komandorzy polonijnych klubów żeglarskich i polonijni żeglarze na pokładach przeszło 20 jachtów. Przypłynie polski żaglowiec FRYDERYK CHOPIN z 50 żeglarzami na pokładzie. Będą obecne też inne jachty z polską banderą na rufie. Licznie będzie reprezentowana społeczność wyspiarska z miejscowymi notablami na czele bowiem swoje przybycie zapowiedzieli: premier i lider opozycji, gubernator reprezentujący koronę brytyjską i ministrowie rządu Brytyjskich Wysp Dziewiczych, miejscowi politycy i działacze społeczni. Również swoją obecność potwierdził znany miliarder - Richard Branson inwestujący znaczne pieniądze na wyspach. Organizatorzy spodziewają się obecności kilkuset osób podczas dwudniowych uroczystości. I wszyscy oni przybędą aby uczcić polskiego żeglarza, który jako pierwszy Polak opłynął świat pod żaglami i po wojnie osiedlił się w Trellis Bay nie chcąc wracać do Polski opanowanej prze komunistów. Poniżej historia żeglarskiej odysei Kpt. W. Wagnera.
Wagner za sterem Rubicona - Trellis Bay 1951 |
Odzyskana w 1918 roku w
wyniku działań zbrojnych (Legiony Józefa Piłsudskiego) i dyplomatycznych
(I.Paderewski, J.Piłsudski i R.Dmowski) niepodległość Polski zaowocowała
wieloma działaniami mającymi umocnić świeżo powstałe państwo. II Rzeczpospolita
bo tak przyjęto nazywać odrodzoną Polskę powstała na ziemiach byłych trzech
zaborów. W procesie ich scalania również uzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego:
ciągnął się on od Jeziora Żarnowieckiego do Orłowa, a z linią brzegową Półwyspu
Helskiego liczył zaledwie 140 km długości. Należący do Polski
przedrozbiorowej Gdańsk decyzją Traktatu
Wersalskiego pozostał poza granicami II Rzeczpospolitej mając status Wolnego
Miasta i stając się przyczyną późniejszych kłopotów państwa polskiego.
W 1918 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał dekret: „Z dniem 28 listopada 1918 roku rozkazuję utworzyć Marynarkę Polską”. Tym pismem późniejszy Marszałek rozpoczął nową erę skrawka wybrzeża, które stało się dla II Rzeczpospolitej oknem na świat. Dziesiątego lutego 1920 roku Sejm RP powołał Komisję Morską i uchwalił budowę portu morskiego w Gdyni. Siedemnastego czerwca 1920 roku powstała Szkoła Morska w Tczewie. Jednostką szkoleniową nowopowstałej szkoły był żaglowiec LWÓW. W 1930 roku została przeniesiona do Gdyni zmieniając nazwę na Państwową Szkołą Morską natomiast LWÓW został zastąpiony przez nowszy żaglowiec – fregatę DAR POMORZA. Równolegle z powstawaniem administracji morskiej i obiektów Marynarki Wojennej na odzyskane wybrzeże wkraczało żeglarstwo. W czasach II Rzeczpospolitej żeglarstwem zajmowało sie wiele organizacji. Powstały 11 maja 1924 roku Polski Związek Żeglarski zajmował się żeglarstwem olimpijskim, zrzeszał nowo powstałe kluby żeglarskie jak też ustanowił system stopni żeglarskich. Związek Harcerstwa Polskiego do swej działalności z młodzieżą wstawił wychowanie wodne co zaowocowało powstaniem drużyn harcerskich o profilu żeglarskim. Mieli harcerze nawet własny żaglowiec ZAWISZA CZARNY, którego kapitanem był sławny żeglarz i społecznik gen. Mariusz Zaruski. W lutym 1924 roku wzorem innych państw morskich powstał Yacht Klub Polski, którego honorowym komandorem tradycyjnie był Prezydent Rzeczpospolitej.
Wagner na pokladzie Zjawy III w Batawii |
W takich warunkach
dorastał młody, przybyły ze śródlądzia Polak, Władek Wagner. Przyszły żeglarz
oceaniczny urodził się w Krzyżowej Woli w powiecie iłżańskim (okolice Radomia)
17 września 1912 roku. Jego ojciec Walerian Wagner i matka Maria z domu
Bielińska wraz z całą rodziną przeprowadzili się w 1927 roku do Gdyni, która z
małej rybackiej wioski stawała się głównym portem II Rzeczpospolitej. Tutaj
kilkunastoletni Władek wraz z młodszym bratem Jankiem zaczynał rozwijać swoje
żeglarskie zainteresowania. Atmosfera polskiego Klondike wraz ze statkami
obcych bander na redzie, marynarzami ze wszystkich stron świata mocno działała
na wyobraźnię młodego Polaka. Było to rzeczywiście okno na świat. Dla Władka
zapewne był to zew nowej ekscytującej przygody. Rok 1931 Władek rozpoczął już
jako szef morskiej drużyny harcerskiej im. J. Sobieskiego. Podczas penetracji
terenu nowobudowanego portu wraz z Jankiem znalazł porzucony kadłub łodzi
żaglowo-motorowej. Przez całą zimę wraz z kolegami pracowali nad przebudową
wraku na jacht żaglowy. Nowy armator nazwał swój nabytek ZJAWA. Nazwa odzwierciedlała odczucia młodego żeglarza. Zaiste
jawiła się jak zjawa, która odmieni życie Władka i powiedzie go w daleki świat,
o którym słyszał od marynarzy odwiedzających polskie okno na świat.
Ósmego lipca
1932 roku Władek Wagner wraz z Rudolfem Korniowskim opuszcza Gdynię udając się w
rejs. Jeszcze nie zdradza się z myślą, że będzie to rejs dookoła świata. Obaj
żeglarze na pokładzie ZJAWY poprzez
wybrzeże Szwecji, cieśniny duńskie i Limfiord docierają do Morza Północnego.
Stąd wzdłuż wybrzeża Francji poprzeż Kanał Angielski i Zatokę Biskajską
dopływają do hiszpańskiego Santander. Tutaj Wagner w liście do Kuriera
Krakowskiego oznajmia o swojej woli opłynięcia kuli ziemskiej pod żaglami. W
Lizbonie załoga zostaje uzupełniona przez polskiego obieżyświata Frydsona. Już
w trójkę dopływają do Casablanki. Tam polski żeglarz spotyka się ze sławnym
francuskim żeglarzem Alain Gerbault. Będący u szczytu sławy Francuz widząc
polski jacht nie wierzy w pomyślnośc wyprawy Wagnera. Polacy przepływają
Atlantyk docierając do brazylijskiego portu Belem. Tam opuszcza jacht wskutek
choroby Rudolf Korniowski. Wagner i
Frydson płyną dalej. Trzeciego grudnia 1933 roku ZJAWA dopływa
do portu Colon. To wejście do Kanału Panamskiego. Niestety jacht nie nadaje się
do dalszej żeglugi. Frydson znajduje kupca i sprzedają jacht amerykańskiemu
żeglarzowi. Rozstają się. Wagner rozpoczyna pisanie książki „Podług słońca i
gwiazd”. Rozgląda się też za nowym jachtem. Pieniądze za artykuły i zaliczka za
rozpoczętą książkę pozwala mu zakupić kadłub jachtu. Pracuje przy jego
wyposażenu. Jacht będzie się nazywać ZJAWA II.
Zjawa II 1934 |
Na początku grudnia jacht jest prawie gotowy do żeglugi. W międzyczasie zyskuje
nowego załoganta. Jest nim młody Polak, Józef Pawlica mający kłopoty z
panamskim immigration i zmuszony opuścić Panamę. Prze kanał ZJAWĘ II przeholowuje polski żaglowiec DAR POMORZA odbywający właśnie
rejs szkoleniowy dookoła świata. Po przejściu kanału żeglarze kierują jacht do
Ekwadoru aby przygotować go do żeglugi do Australii. W Libertad dokonują
niezbędnych przygotowań i piątego lutego 1935 roku ZJAWA II rusza na Pacyfik.
Poprzez atol Manihiki i wyspay Samoa żeglarze docierają 11 lipca do Fidżi.
Niestety okazuje się, że kadłub ZJAWY jest
mocno zniszczony przez świdraki. Tak mocno, że jacht osiada na dnie na płytkim
kotwicowisku w Suva. Żeglarz wydobywa jacht i sprzedaje hinduskim kupcom. Żegna
się też z Pawlicą, który decyduje się zostać na wyspie. Przy pomocy konsula polskiego
w Australii Wagner opuszcza Fidżi na pokładzie statku NIAGARA i 17 kwietnia
1936 roku ląduje na ziemi australijskiej witany przez miejscową Polonię. Zamieszkuje w domu będącym siedzibą
dwóch niezwykle patriotycznych polskich rodzin Kaczanowskich i Kondratowiczów.
W Australii Wagner przebywa cztery miesiące, są to dni wypełnione spotkaniami z
Polonią i pracą. Żeglarz musi uzbierać pieniądze na kolejny jacht. Równocześnie
jako wolny słuchacz studiuje budowę statków na uniwersytecie w Sydney. Wreszcie
jest gotów. Decyduje się zbudować jacht w Ekwadorze, który poznał podczas
postoju ZJAWĄ II. Trzeciego lipca 1936 roku Wagner opuszcza Sydney udając
się do Ekwadoru. Podróżuje oczywiście statkami. Najpierw parowcem MONOVAI do Auckland w Nowej Zelandii i stamtąd kolejnym parowcem
MATAROA do Balboa na Kanale Panamskim. Podczas rejsu żeglarz
pracuje mocno nad planami swojego przyszłego jachtu. Decyduje się na jol o
wymiarach 50 stóp długi, 13 szeroki i
mający 7 stóp zanurzenia. Osiem i pół miesiąca trwała w Ekwadorze budowa nowej ZJAWY III. Skiper nie tylko zaprojektował swój przyszły jacht, ale
również wyszukał stocznię w Guayaquil, zorganizował materiały jak też kierował
całą budową. Zaprzyjaźniony z nim Władysław Kondratowicz przybył do Ekwadoru w
sprawach biznesowych i ... zdecydował się płynąć z Wagnerem biorąc udział w
budowie jachtu i finansowaniu wyprawy.
Zjawa III - w Moorman Bay, Sydney maj 1938 |
Na początku lipca 1937 roku ZJAWA III była gotowa do
żeglugi. Tym razem droga przez Pacyfik prowadzi przez wyspy Raroia, Tahiti i
Bora Bora gdzie Wladek ponownie spotyka się z Alain Gerbault. Tym razem Francuz
jest o wiele bardzie serdeczny. Polski zeglarz wyraźnie imponuje mu wolą w kontynuacji rejsu dookoła świata. Znajdzie
to wyraz we wpisie w dzienniku jachtowym ZJAWY III. Następny port to Avarua na wyspie Rarotonga.
Trzydziestego września już są w drodze do Sydney. Piątego listopada 1937 roku
jacht rzuca kotwicę w zatoce Watson witany przez australijską Polonię. Postój w
Australii to pasmo sukcesów. Niezliczona ilość spotkań, wyprawy w głąb lądu nie
przeszkadzają skiperowi myśleć o powrocie do Polski. Na powrotny rejs zgłaszają
się dwaj skauci australijski jako, że polski jacht ma być horowym gościem
międzynarodowego skautingu w lipcu 1939 roku w Szkocji. Dziesiątego lipca 1938
roku w zatoce Rose Bay odbywa się
pożegnanie polskiego jachtu i jego załogi. Odprowadzany przez liczną flotyllę
jachtów i łodzi z gośćmi jacht stawia żagle i wyrusza w kierunku the Heads oznaczających główki wyjściowe
Port Jackson. ZJAWA III rozpoczyna powrót do
Polski.
Dwudziestego trzeciego stycznia polski jacht wpływa do Portu Tewfik na
wejściu do Kanału Sueskiego. Aby tu dotrzeć jacht przepłynął długą drogę z
Sydney w Australii. Młodzi żeglarze doświadczyli w międzyczasie wejścia na rafę
koralową na Great Reef Barrier, długiej żeglugi przez Ocean Indyjski jak też
niebezpiecznej nawigacji przez Morze Czerwone. Dzięki pomocy ambasady polskiej
w Kairze jacht przepływa Kanał Sueski pod żaglami co jest ewenementem w
historii kanału. Dalej droga wiedzie z Port Said przez Maltę, Algier i
Gibraltar. W Gibraltarze postój trwa niedługo i już 3 lipca 1939 roku jacht odpływa w kierunku Anglii. Piętnastego
lipca w dzień otwarcia Światowego Zlotu Skautingu w Szkocji ZJAWA III dalej sztormuje pod wiatr będąc 340 mil od wyspy Ille
D’Ouessant wyznaczającej północną krawędź Zatoki Biskajskiej. Dwudziestego
pierwszego lipca o godzinie 11.00 ZJAWA III rzuca kotwicę w
Southampton naprzeciwko Royal Pier. Droga z Sydney do Anglii zakończona.
Od lewej Bernard Blue Plowright, W. Wagner i Dave Walsh Anglia 1939 |
Władek i
dwaj australijczycy udają się na skautowski zlot pociągiem. Są tam bohaterami
zlotu. Władek nie czeka na zakończenie zlotu. Spieszy się do domu, do Polski.
Wraz z nim płyną Dave Walsh i Bernard Wright, dwaj skauci australijscy. Polski
skiper spieszy się bowiem wojenne chmury gromadzą się nadEuropą. Dnia 2
września ZJAWA III wchodzi do angielskiego portu Great Yarmouth na wschodnim
wybrzeżu Anglii. Tutaj dostaje depeszę od konsula generalnego RP nakazującą
przerwać rejs z powodu wybuchu wojny rozpoczętej napaścią Niemiec na Polskę. ZJAWA III zostaje zarekwirowana przez władze brytyjskie do potrzeb
marynarki wojennej.
Lata wojenne spędził
Władek pływając jako oficer na polskich statkach handlowych w konwojach
atlantyckich. Po wojnie odzyskał ZJAWĘ III i dokupując kolejne
jednostki usiłuje parać się rybołówtwem. Komunistyczna okupacja Polski wyklucza
powrót do kraju. W tym czasie poznaje swoją przyszłą żonę Mabel. Biorąc pod
uwagę trudną sytuację gospodarczą Wielkiej Brytanii młodzi małżonkowie decydują
się opuścić kraj i pożeglować do Australii. Wagner sprzedaje ZJAWĘ III i pozostałe jednostki rybackie.
Rubicon, BVI |
Za uzyskane pieniądze
zakupuje duży kecz RUBICON
zbudowany przez sławną stocznię Camper Nicholson. Po remoncie w listopadzie
1948 roku wyruszają z Dublina w rejs do Australii. Załogę stanowią Polacy
(wśród nich odnaleziony w Anglii brat Władka, Marian), Anglicy i Irlandczycy.
Skiperem jest Władek, a żywnością zawiaduje Mabel. Osiemnastego lutego 1949
roku RUBICON dopływa do Port of Spain, Trynidad. Tutaj okazuje się,
że żona kapitana jest w ciąży. Wyprawa ulega rozwiązaniu. Jacht żegluje na
północ Karaibów aż dociera do St. Thomas na Amerykańskich Wyspach Dziewiczych.
Wiadomo już, że projekt z Australią upada. Załoga rozprasza się w poszukiwaniu
miejsca do życia. Młody skiper z małżonką decydują się pozostać na Wyspach
Dziewiczych. Tym bardziej, że 30 września 1949 przychodzi na świat ich córka
Suzanna. Dokuczliwe jest ciągłe ubieganie się o wizę aby zamieszkiwać w St.
Thomas. Toteż Władek podczas jednej z ekskapad na sąsiednie Brytyjskie Wyspy
Dziewicze odkrywa piękną zatokę przynależącą do Beef Island będącą częścią
większej Tortoli. W Trellis Bay Wagnerowie mieszkali przez 9 lat.
Mabel za sterem Rubicona |
Tam przyszedł
też na świat ich syn Michael. W Trellis Bay
Władek zbudował slip i yachtyard, budynek klubowy na Bellamy Cay,
Tamarind-dom dla rodziny. Wagner również podjął się w porozumieniu z
miejscowymi władzami zbudować lotnisko na Beef Island. Skończyło się na tym, że
zbudował pas startowy największego dzisiaj lotniska na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych
zanim rodzina zdecydowała się przeprowadzić do San Juan w Puerto Rico. W 1958
roku Wagnerowie przeprowadzają się do Puerto Rico. Aby zamieszkać w San Juan
rodzina potrzebuje amerykańskich wiz. Również bardzo istotną sprawą było
znalezienie anglojęzycznej szkoły dla młodych Wagnerów jako, że Puerto Rico
było wyspą hiszpańskojęzyczną. Władek natomiast w porozumieniu z miejscowymi
władzami rozpoczyna budowę stoczni w Isla Grande będącej częścią San Juan. Jest
to wielkie przedsięwzięcie. Jak wspomina Mabel Wagner wyrównanie terenu pod
stocznię, pogłebianie i zbudowanie budynków zabiera bardzo dużo czasu i wymaga
użycia wielkiej ilości ciężkiego sprzętu.
Wagner Shipyard Puerto Rico |
W końcu Wagner Shipyard & Marina
powstaje. Obsługuje jachty, kutry rybackie i nawet mniejsze jednostki US Navy.
W 1964 roku Wagnerowie otrzymują stały
pobyt w USA. Przedsiębiorczy Polak wzbudza zazdrość konkurentów. Władek dostaje
propozycje odkupienia stoczni, które konsekwentnie odrzuca. Niemniej
konkurencja stosuje nieustanny nacisk na Wagnera. Po latach wywiera to skutek.
Bezkompromisowe działania konkurencji powoduje u Władka wielki szok. Odbija się
to jego zdrowiu. Wagnerowie przeprowadzają się do Winter Park na Florydzie. W
międzyczasie Władek rozpoczyna prace nad wielkim projektem umiejscowionym na
wyspie St. Maarten nazwanym Buccaneers Isles Resorts. Z tego powodu RUBICON zostaje przeprowadzony do Simpson Bay w St. Maarten jako
tymczasowa baza dla przyszłego projektu. Mabel wspomina, że była w pracy w
Orlando kiedy dostała telefon, że Władek jest w szpitalu z powodu rozległego
wylewu krwi do mózgu. Prawie równocześnie przychodzi wiadomość z Simpson Bay,
że wskutek przechodzącego huraganu RUBICON
zrywa kotwicę, dryfuje aby w końcu zatonąć w zatoce. Dla Wagnera to wielki
cios. Kończą się prace nad wielkim projektem. Czeka go długi okres
rekonwalescencji. Dzięki opiece żony powoli dochodzi do siebie. Pisze książkę
„By the sun and stars”, wykonuje modele swoich jachtów, zbiera materiały ze
swoich podróży. Umiera 15 września 1992 roku w Winter Park.
Andrzej W. Piotrowski
Trellis Bay, Brytyjskie Wyspy Dziewicze - styczeń 2012
Andrzej Piotrowski z wizyta w Winter Park - maj 1992 |
Fajna historia. Dziekuje.
OdpowiedzUsuń